«Pad hałavu padkładaŭ tualetnuju papieru zamiest paduški». Eks-palitviaźni raskazali, jak vyžyć u karcary
«Pad hałavu ja padkładaŭ tualetnuju papieru zamiest paduški. Hetyja 48 dzion byli dla mianie samymi ciažkimi z paŭtara hoda adsidki», — kaža adzin z byłych palitviaźniaŭ pra dni ŭ ŠIZA. Karcarami i štrafnymi izalatarami karajuć mnohich palityčnych. Što adbyvajecca ŭnutry — kamiery i čałavieka? My paprasili troch byłych palitviaźniaŭ padzialicca svaimi ŭspaminami pra hety čas.
«Hetyja 48 dzion byli dla mianie samymi ciažkimi za paŭtara hoda adsidki»
Źmicier Furmanaŭ:
«Pravioŭ 33 dni ŭ karcary ŭ turmie i jašče 48 dzion u ŠIZA. Heta amal adnolkavyja miescy, tolki ŭ karcary jašče dajuć matrac z paściellu, jakija na dzień vynosiš za dźviery, i kožny dzień jość prahułki, nie daŭžejšyja za hadzinu.
U kałonii praviarali rečy, što byli ŭ mianie ŭ sumcy, kab daviedacca, ci adpaviadajuć jany vopisu. Kožny źniavoleny pavinien mieć vopis usich rečaŭ, što znachodziacca ŭ jaho ŭ sumcy i ŭ tumbačcy kala łožka. Naprykład, ty ŭziaŭ niešta z sumki i pakłaŭ u tumbačku, a jano nie pavinna tam być, abo prosta niešta nie supadaje, heta ličycca parušeńniem.
Inšy palitviazień niapravilna mnie pakazaŭ, jak zapaŭniać hety vopis. Padazraju, što jon moh heta zrabić śpiecyjalna, bo kali potym my pačali vyśviatlać adnosiny z dniavalnym, jon aburaŭsia, maŭlaŭ, što ž vy, zmahary, nie chočacie narmalna žyć. Dyk voś, toj viazień skazaŭ mnie zapisvać u vopis usie rečy, a treba było pisać tolki pra tyja, što ŭ mianie ŭ sumcy. Mianie pravieryli, znajšli parušeńnie i adpravili na kamisiju. Ja napisaŭ tłumačalnuju, i mnie skazali, što heta vielmi hrubaje parušeńnie, tamu treba iści ŭ ŠIZA.
Tak ja trapiŭ tudy na pieršyja dziesiać sutak, a potym stała zrazumieła, što ŭ ich jość ustanoŭka nie vypuskać mianie adtul. Jany pastajanna składali niejkija raparty, naprykład, kazali, što ŭ pamiaškańni, dzie ja byŭ, nie prybrana, chacia tam usio było čysta.
Zachodzili niejak ź lichtarykam i ledźvie nie palcam pravodzili, kab pravieryć pavierchni na najaŭnaść pyłu. Pyłu tam nie było, zatoje jany znajšli maleńkaha pavučka ŭ vuhłu. Kažuć: treba pisać, što ŭ kamiery pavucińnie, bo ŭ kamiery jość pavuk. Tak ja atrymaŭ jašče dziesiać sutak u ŠIZA.
U pamiaškańni, dzie znachodziŭsia, była videakamiera, i pamiž sanvuzłom i kamieraj była pieraharodka. Ja siadzieŭ la pieraharodki, mianie nie było bačna. Siadzieć u kamiery možna, lažać nielha, i jany paličyli, što ja lažaŭ, chacia, kali b heta było tak, jany b mianie bačyli. I znoŭ novyja sutki.
Jašče skłali rapart z-za taho, što nibyta nie byŭ apranuty pa formie. Tam pastajanna było choładna, i ja byŭ vymušany časta rabić fizičnyja praktykavańni. Niejak ja zmakreŭ, vyrašyŭ pamycca i źniaŭ vierchniuju robu, i ŭsio — prybiehli i skłali na mianie rapart.
Zaŭsiody pryznavaŭ vinu, prasiŭ [u tłumačalnych], kab stroha nie karali. Potym pierastaŭ pisać tłumačalnyja, bo zrazumieŭ, što ŭ ich ustanoŭka trymać mianie tam da kanca.
U majoj kamiery ŠIZA byli dva łožki, jakija na dzień prymacoŭvalisia da ściany. Pakoj u daŭžyniu niedzie mietraŭ piać, u šyryniu — mietry dva. Pad stollu akno, ź jakoha ničoha nie bačna, na im kraty. Kali treba, možna paprasić i tabie śpiecyjalnym klučom adkryjuć akno.
Pad aknom staić nievialiki stolik z łaŭkaj, usio heta prykručana, nijak nie pierastavić. Pad aknom, la stała, znachodzicca vielmi słabieńkaja batareja, jakaja amal nie hreje, navat kali ŭklučyli aciapleńnie. Akramia dźviarej, kab trapić u kamieru, treba adamknuć kraty: spačatku iduć dźviery, a potym — kraty.
Łožak maje ŭ składzie mietaličnyja kanstrukcyi, jon vielmi ciažki, kiłahramaŭ sto, i kab padniać jaho ŭvierch, treba było kožnuju ranicu prasić dapamohi ŭ achoŭnika. Jašče była rakavina i tualet-dzirka. U ŠIZA nielha mieć paściel i matracy.
Pad hałavu ja padkładaŭ tualetnuju papieru zamiest paduški — nie toje ž samaje, ale lepš, čym ničoha. Było vielmi choładna, tamu prychodziłasia kožnyja dźvie hadziny nočču pračynacca i rabić fizičnyja praktykavańni.
Možna ŭziać z saboj ručnik, zubnuju ščotku i pastu, myła i, zdajecca, tapački. Asobna, u kalidory la kamiery, jość palica, dzie zachoŭvajucca inšyja tvaje rečy, naprykład, prynaležnaści dla dušu, dezadarant, stanok dla haleńnia.
Hetyja 48 dzion byli dla mianie samymi ciažkimi z paŭtara hoda adsidki. Čym tam zajmajecca čałaviek? Chodzić z kuta ŭ kut, bolš tam niama što rabić. Možna niahučna śpiavać pieśni, kali heta nikomu nie pieraškadžaje, čytać vieršy na pamiać, časam možna trochi pasiadzieć na padłozie i zrabić niejkija fizičnyja praktykavańni.
Napeŭna, nie kožny heta vytrymaje, mnie było ciažka ŭžo na treci-čaćviorty tydzień. Mahčyma, čym daŭžej ty tam znachodzišsia, tym bolš pryvykaješ, ale ja ŭžo nie viedaŭ, što tam rabić, usio zdavałasia niejkim biaskoncym, nibyta niama vychadu, i ja tam zastanusia nazaŭsiody.
Pakolki niama čym zaniacca, u ŠIZA ty pastajanna prakručvaješ u hałavie, što z taboj było, jak ty pražyŭ žyćcio, i što moža być dalej. Dumaješ pra toje, što ciabie čakajuć rodnyja i blizkija ludzi, što ty nie adzin i treba prosta pieražyć hety momant, tady ŭsio budzie dobra. Heta i dapamahło vytrymać.
Dumaju, hetaje miesca moža paŭpłyvać na psichiku. Ty kožny dzień znachodzišsia ŭ adnoj i toj ža prastory, ciabie adtul vyvodziać, tolki kali prychodzić advakat, ci na niejkuju miedycynskuju pravierku. A tak siadziš tam cełyja sutki, niama čym zaniacca. Kruciš u hałavie adny i tyja ž dumki — ad hetaha, napeŭna, možna zvarjacieć.
Viadoma, heta katavańnie».
«Dla taho heta i robicca, kab maksimalna zackavać čałavieka psichałahična, źniščyć jaho jak asobu»
Ihar Bancar:
«Siadzieŭ u ŠIZA dva razy, kali byŭ pad śledstvam u hrodzienskaj turmie — piać i dziesiać dzion. A potym trapiŭ tudy, kali znachodziŭsia na chimii, i kolki ja tam siadzieŭ u ŠIZA, ja ŭžo nie paliču, dakładna bolš za miesiac. Za što atrymaŭ pieršy raz ŠIZA ŭ Hrodnie, ja nie pamiataju, a druhi raz mianie tudy pasadzili za pierformans. Parušyŭ unutrany paradak, zhodna ź jakim treba bieražliva stavicca da majomaści turmy, vycarapaŭ na dnie talerak čatyry anhlijskija litary — ASAV. Mnie chacieli pryšyć ekstremizm, ale adpravili ŭ ŠIZA za parušeńnie rasparadku.
Na chimii ž byli čysta farmalnyja dačepki: maŭlaŭ, byŭ niepaholeny, spaŭ u kreśle, kali heta nielha było rabić.
U hrodzienskaj turmie ŠIZA vyhladaŭ standartna: sa škonkaj, što pryšpilajecca da ściany ŭdzień, i łavačka. Heta małoje pamiaškańnie, paŭtara ci dva na try mietry, raźličanaje na adnaho čałavieka, dzie jon ceły dzień chodzić i dumaje pra svoj los. Kali ž ja byŭ na chimii, na terytoryi papraŭčaj ustanovy nie było kamiery dla ŠIZA, tamu dla adbyvańnia jany vyvozili abo ŭ viciebskaje SIZA, abo ŭ haradok za 25 kiłamietraŭ ad Viciebska. Tam było bolš kamfortna, čym kali b ty siadzieŭ u hrodzienskaj turmie.
Zrazumieła, što nijakaj paścieli tam niama, tolki ŭviečary vydajuć vatu, kab ty moh na joj miakka paspać, i zubnuju ščotku. Tam nielha ni pisać, ni čytać, ni z kimści pierapisvacca. Asnoŭnaje pakarańnie ŭ tym, što ty pračynaješsia ŭ 6:00 i da 22:00 viečara, 16 hadzin, znachodzišsia na nahach, i kali ty siadziš adzin, to zastaješsia sam-nasam sa svaimi dumkami. Chacia kali siadziš ź ludźmi, u jakich vielmi vuzki śvietapohlad, to na treci dzień ź imi ŭžo niama pra što razmaŭlać.
Umovy tam vielmi ciažkija, u tym liku ciažkija psichałahična. Kali siadziš u turmie, pryzvyčajvaješsia da ŭnutranaha rasparadku, praviłaŭ pavodzin, i tak i žyvieš, a ŭ ŠIZA ŭsio mianiajecca. Ty zastaješsia sam-nasam, i tak prachodzić dzień za dniom.
Zaŭždy ŭsim pryvodžu prykład pra byłoha palitviaźnia Michaiła Žamčužnaha — zdajecca, jon pravioŭ u ŠIZA 275 dzion na praciahu kalandarnaha hoda. Treba mieć vielmi mocnuju psichiku, kab nie zvarjacieć i nie pačać zajmacca niejkimi dziŭnymi rečami, bo ŭ takich umovach navat zdarajucca sproby samahubstvaŭ. Kali ja siadzieŭ u ŠIZA ŭ Viciebsku, tam byŭ chłopiec, jaki z malenstva va ŭsich hetych spravach. Dla jaho nie było b prablemaj vykrucić niejkuju šrubu ci znajści kavałak saščepki ŭ dakumientach pa spravie, jakija tabie pieradali. Čałaviek, jaki znachodzicca ŭ rospačy, znojdzie varyjanty.
Psichałahična heta vielmi ciažka. Ja i tak siadzieŭ pad śledstvam adzin, tamu pryzvyčaiŭsia da adzinoty, ale mahu sabie ŭjavić, jak adčuvajuć siabie ludzi, kaho sadziać u ŠIZA z chimii. Hulaješ tam, napružvaješ niaščasnych supracoŭnikaŭ, chistaješ sistemu znutry, a potym ciabie zakryvajuć u kamieru — atrymlivajecca izalacyja ad mikrasocyuma, jakim by jon ni byŭ. Kali ty siadziš u turmie, kałonii ci na chimii, ty kamunikuješ ź ludźmi, stvarajecca akružeńnie, jak kažuć, ty siamiejničaješ, z kimści pješ kavu ci śniedaješ, a z kimści nie kantaktuješ. Usio jak u narmalnym žyćci. A kali ciabie z hetaha vyryvajuć, tym bolš nie na dzień, a na doŭhi termin, heta stres.
Chacia čas ad času sustrakaŭsia z zakaraniełymi złačyncami, i jany pryzvyčailisia da taho, što ŭ ich pastajannyja prablemy z administracyjaj. Da 2020 hoda ŭ turmach było składana znajści narmalnych ludziej, zbolšaha tam byli tyja, chto śviadoma parušaŭ zakon, i zrazumieła, što ŭ ich psichika zavostranaja pad usio heta. A kali ž u ŠIZA traplaje palityčny viazień, jaki trapiŭ pad razdaču, jamu, biezumoŭna, vielmi ciažka.
Mahu kazać tolki za siabie, bo heta vielmi asabistaja sprava. Mianie ratavała vialikaja kolkaść prajektaŭ u hałavie, a taksama kancertaŭ, piesień i ŭspaminaŭ, ja ŭsio ž taki troški pajeździŭ pa śviecie. A kali ŭ ciabie niama taho, za što možna začapicca, ja navat nie viedaju, jak čałaviek budzie siabie adčuvać. Ja niejak vyžyŭ, ale momantami było vielmi ciažka.
Dla taho heta i robicca, kab maksimalna zackavać čałavieka psichałahična, źniščyć jaho jak asobu, bo da fizičnaha dyskamfortu pryzvyčajvaješsia, a psichałahičny dla niepadrychtavanaha čałavieka vielmi ciažki.
Dumaŭ pra dziaciej, jakich vielmi lublu i jakich nie bačyŭ, ź jakimi chaciełasia b troški bolš času pravieści. Razumieŭ, jak za mianie pieražyvali baćki, i chvalavaŭsia, kab u ich ničoha nie zdaryłasia sa zdaroŭjem, tamu što, napeŭna, ciažka, kali adbyvajecca takaja niespraviadlivaść. Maŭlaŭ, ułaziš u palityku, što ž ty robiš? Baćki ŭ ciabie staryja, i kali ŭ ich niešta zdarycca sa zdaroŭjem, jašče budzieš siabie adčuvać vinavatym.
Zdajecca, takija dumki tam va ŭsich. Jość takaja turemnaja prymaŭka, ź jakoj usie pahadžajucca: usio projdzie, hałoŭnaje, kab rodnyja byli zdarovyja. Čuŭ jaje i ad kryminalnikaŭ, i ad supracoŭnikaŭ hetych abjektaŭ. Dumkami ty tam z rodnymi i blizkimi, i ad hetaha niama kudy dziecca, bo ŭsie my ludzi.
Zhodna z zakanadaŭstvam, karcar — heta pakarańnie ŭ pakarańni, jakoje ty možaš absalutna lehalna atrymać za parušeńnie pravił unutranaha rasparadku. Farmalna heta nie katavańnie, dy i faktyčna ja b heta katavańniem nie nazvaŭ. Kali ty siadziš pa niejkich nadumanych artykułach, maješ niespraviadlivy vyrak, kali ty pazbaŭleny kantaktu z volaj, to jakaja roźnica, ci praviadzieš ty paru lišnich dzion u karcary? Usio roŭna tvaje pravy parušanyja.
Napeŭna, heta nie katavańnie, a chutčej stvareńnie vielmi niazručnych umoŭ, praciah usich pracesaŭ, što adbyvajucca ŭ krainie. Niama sensu čakać ad hetaj dziaržavy, što jana budzie tabie stvarać niejkija śviatočnyja ŭmovy. U nas žudasnyja prysudy, šyjuć kryminalnyja spravy na dziasiatki hadoŭ, i kali čałavieka nakiroŭvajuć u karcar, treba da hetaha stavicca jak da častki cisku na apazicyju i praciŭnikaŭ režymu.
Treba pamiatać, što ŭsio heta — vyprabavańnie, i my musim jaho prajści, tak što zaklikaju ŭsich zachoŭvać aptymizm i pazityŭ».
«Paru razoŭ supracoŭniki ledźvie nie padali, i heta była vialikaja zabava»
Dzianis Dziomuch:
«Ja prabyŭ 10 dzion u karcary ŭ Žodzinie [ŭ turmie]. Dvojčy mianie zaŭvažyli, kali ładziŭ mižkamiernuju suviaź, treciaje parušeńnie mnie pastavili, kali ŭbačyli, što lažu na łožku dniom, za ŭsio heta i nakiravali ŭ karcar. Paźniej, kali trapiŭ u ŠIZA ŭ kałonii, u pieršaje parušeńnie mnie zapisali toje, nibyta ja byŭ niepaholeny, druhoje parušeńnie — razmovy ŭ stroi, i treciaje — pakidańnie łakalnaha ŭčastku. U toj dzień u kałonii byŭ turnir pa valejbole, i ja pajšoŭ u inšy atrad za miačom dy nie znajšoŭ apieratyŭnika, i heta paličyli parušeńniem. Što da razmoŭ u stroi, heta i tak byvaje, prosta treba było prydracca da mianie jak da palityčnaha. I ty nie možaš skazać, maŭlaŭ, inšyja razmaŭlajuć, čamu ž u vas pretenzii da mianie, bo inakš tabie budzie horš.
Kali ja trapiŭ u ŠIZA, u dzień, jak mianie pavinny byli vypuskać, pryjšła ranišniaja pravierka. Jak adčynili dźviery, na padłohu ŭpaŭ maleńki kavałačak tynkoŭki. Apieratyŭnik prajšoŭsia, pyłu nie zaŭvažyŭ, ale ŭbačyŭ hetuju tynkoŭku — i mnie praciahnuli ŠIZA na vosiem dzion z vychadam na pracu.
Pracavali my ŭ kamierach ŠIZA, dzie kryšyli dranku. Dranka — heta dreva, i kali jaje raskołvaješ, unutry parachnia. To-bok, kali pracuješ, pastajanna idzie pył, i ty hetym dychaješ. Srodkaŭ zaściarohi tam nie było, tabie prosta davali kijanku, kab raskołvać dranku. A kali b ty nie pahadziŭsia vyjści na pracu ci nie vykanaŭ by pracoŭnuju normu, padoŭžyli b ŠIZA jašče na dziesiać sutak.
Ale pad kaniec mnie jašče dakinuli dziesiać sutak, i čamuści pasadzili ŭ kamieru ź inšymi chłopcami, chacia palityčnyja zvyčajna siadziać u ŠIZA adny.
Karcar u Žodzinie — toje, što mnie bolš za ŭsio nie zajšło. Tak, u ŠIZA taksama było ciažka: ni matracaŭ, ni padušak, łožki draŭlanyja z žaleznymi ŭstaŭkami. U karcary ž davali padušku, koŭdru i matrac, ale ŭmovy byli ciažkija. Byŭ kaniec maja, kali pavinna być ciopła, ale tam było duža syra i vilhotna, padvalnaje pamiaškańnie. Časam vyvodzili na prahułki, i ja staraŭsia hulać jak maha bolš, bo ciažka znachodzicca ŭ kamiery biez pavietra. Tam adčyniałasia akno, ale zusim trochi, pra vientylacyju ŭvohule maŭču: u ŠIZA, jak mnie raskazaŭ potym kantralor, vientylacyi zabityja, i ich nichto nie čyścić, u karcary vientylacyja taksama ni na što nie ŭpłyvaje.
Nakont ježy — kali jaje raznosiŭ narmalny bałandzior, možna było paprasić, i tabie nakinuli b jašče porcyju. U zvyčajnych umovach hetaja dadatkovaja porcyja tabie nie treba, bo možna jeści pradukty ź pieradač, ale ŭ ŠIZA biez hetaha vielmi ciažka. U 6:30 atrymlivaješ śniadanak i potym siadziš da 14:30, čakaješ, pakul daduć abied, to-bok raźbiežka była 6-8 hadzin.
Pra što dumaŭ u ŠIZA? Zbolšaha pra pasyłku ad siabra, bo tam było šmat praduktaŭ, bajaŭsia, kab nie sapsavalisia. Ale ž mnie padpisali svoječasova dazvoł atrymać pasyłku, tam navat kaŭbasy nie sapsavalisia.
Nie skazaŭ by, što ŭ mianie z saboj u ŠIZA ničoha nie było, moh uziać zubnuju ščotku, pastu, myła i ručnik, i heta ŭžo niamała. Čym my tam zajmalisia? Časam rabili fizičnyja praktykavańni: niechta — kab sahrecca, nielha — kab trymać siabie ŭ tonusie. To-bok možna niečym siabie zaniać, treba tolki žadańnie i fantazija.
Naprykład, kali treba było myć kamieru, my brali pa 2-3 kavałki haspadarčaha myła, kab padłoha była čystaja. Kali myješ padłohu vadoj z myłam i zachodzić supracoŭnik, jon pačynaje krychu koŭzacca, i mnie heta bolš za ŭsio padabałasia. Paru razoŭ jany ledźvie nie padali, i heta była vialikaja zabava.
Hałoŭnaje ŭ ŠIZA — nie pajechać dacham, bo cełymi dniami ty ŭ čatyroch ścienach. Zatoje tam u ciabie vielmi šmat času padumać i parazvažać, i nichto tabie nie pieraškadžaje, chacia ŠIZA — heta i nie kruta. U pačatku było vielmi šmat piesimizmu, bo da ciabie mohuć pryčapicca šmat za što: za maleńkaje pavucińnie, za toje, što niedzie nie prybrana.
Kali ŭ ciabie mocnaja psichika, ty heta vytrymaješ, ale jość ludzi, chto heta nie vyvozić. Jany nie viedajuć, čym zaniacca, pačynajuć kryčać, niechta ŭskryvajecca. ŠIZA — vialikaje vyprabavańnie, mahčymaść zahartavać siabie jašče bolš. Niekatoryja paśla jaho robiacca jašče bolš ahresiŭnymi ź piersanałam, hatovymi na zabastoŭku ci haładoŭku. Heta robiać, kab dahrukacca da piersanału, kab vykanali prośby — naprykład, kab paklikali miedyka ci atradnika.
Pamiataju, jak u śniežni 2021 hoda ŭ ŠIZA pasadzili błohiera Siarhieja Piatruchina, ja byŭ ź im u adnym atradzie. Tady [aktyvist] Maksim Viniarski, jaki taksama tam siadzić, pačaŭ zabastoŭku: jon chadziŭ z atradam da stałovaj, ale nie ŭvachodziŭ u jaje i nie jeŭ. Inšyja taksama pačali bastavać, kali Piatruchina pasadzili ŭ ŠIZA, nie vychodzili na pracu.
Atrymlivajecca łancužok: pasadzili ŭ ŠIZA adnaho palityčnaha — jaho znajomy nie vyjšaŭ na pracu. Jaho taksama zakinuli ŭ ŠIZA, ale ŭ jaho jašče try znajomyja, jakija pačynajuć bastavać, a ŭ ich jašče dziesiać znajomych i tak dalej. Pryčym nam stavili parušeńni za toje, za što niepalityčnym viaźniam prosta dali b zaŭvahu, nam prosta nie davali volnaha pavietra. Za parušeńnie tabie dajuć dziesiać sutak ŠIZA, a niepalityčnamu — piać, to-bok usio zaležyć ad taho, jakoha koleru ŭ ciabie birka, žoŭtaja ci nie. Kali žoŭtaja — ty abo palityčny, abo schilny da suicydu, i kali palityčny, dakładna atrymaješ bolš žorstkaje pakarańnie».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary