U sakaviku vyjšła druhaja kniha «Volnieraŭ» Valera Hapiejeva. Pra jaje piša Zosia Łuhavaja.
Pieršaja kniha vychodziła letaś, i pa słovach aŭtara, jon užo pracuje nad treciaj častkaj. Takaja aŭtarskaja praduktyŭnaść i vydaviecki spryt — vielmi kaštoŭnyja, bo raniej biełaruskija fentezi-sieryi časta zastavalisia niezavieršanyja ci vychodzili nierehularna: naprykład, «Kniha zdolnych» Śviatłany Aŭdziejčyk ci «Kluč daroh» Lilii Iljušynaj. Bolš za ŭsio spadzievaŭ na praciah «Kazika z Kamiennaj horki» Alesia Kudryckaha, jaki, jak i «Volniery», vychodziŭ letaś. Ale nijakich kankretnych terminaŭ ni aŭtar, ni vydaviectva pakul nie ahučvali.
«Volniery» — heta biełaruskaje fentezi na padmurku tutejšaj mifałohii. Hieroi pieršaj knihi — mienskija padletki Cimafiej (Cim), Kryścina (Krys) i Eduard (Ed). Farmalna jany ŭsie adnakłaśniki, ale Ed znachodzicca na chatnim navučańni, bo praz chvarobu ŭžo niekalki hod pierasoŭvajecca na invalidnym vazku. Cim i Krys niezaležna adno ad adnaho pačynajuć bačyć istotaŭ ź inšaśvietu. A paśla, krychu ściamiŭšy, što da čaho, sami traplajuć tudy, kab adnavić bałans pamiž Dabrom i Złom. Mienavita tady, kali jany pa svajoj voli prymajuć rašeńnie baranić naš śviet ad Zła, jany stanoviacca volnierami.
Siužet davoli pakručasty. Na samym pačatku Žyva, bahinia žyćcia i viasny, padzialiła suśviet na dva: mifičnyja istoty zastalisia ŭ adnym, a ludzi pierajšli ŭ druhi. Bierahinia ž stvaryła kubak, ź jakoha vada liłasia ŭ krynicy čałaviečaha suśvietu. Dziakujučy jamu ludzi mahli adroźnić praŭdu ad niapraŭdy, a dabro ad zła. I tut pryhadvajecca bestsieler fentezi 2010-ch — kniha «Siem kamianioŭ» Alaksieja Šeina. U joj taksama siužet zaviazvaŭsia vakoł vady i artefaktaŭ (kamianioŭ), jakija treba znajści. Ale «Volniery» raźličany na starejšuju aŭdytoryju, tamu tut fabuła składaniejšaja.
Zładziejka Łacynra, jakaja nieviadomym šlacham pryjšła ŭ inšaśviet, zachacieła zajmieć kubak Bierahini, kab vaładaryć u śviecie ludziej. Słuhi Łacynry skrali kubak, ale pa darozie raźbili jaho. Piarun abharnuŭ askiepki hlinaj, a krumkačy raźnieśli ich pa dvuch suśvietach. Ciapier Łacynra šukaje hetyja askiepki. Kolkaść askiepkaŭ vyznačaje adsotkak złości, abyjakavaści i čałaviečaj abmiežavanaści ŭ śviecie.
Ciaham pieršaj knihi bałans siłaŭ niekalki razoŭ mianiajecca, i kali hieroi hublajuć askiepak, to čałaviečy suśviet źmianiajecca ŭ horšy bok. Naprykład, u im źjaŭlajecca kult sportu i zdaroŭja, a invalidam zabaroniena źjaŭlacca ŭ hramadskich miescach. Naprykancy pieršaj častki volniery hublajuć jašče adzin askiepak. Ed vyrašaje zastacca ŭ inšaśviecie, bo zdahadvajecca: u novaj rečaisnaści jon budzie maksimalna izalavany i abmiežavany ŭ dziejańniach. Krys i Cim viartajucca ŭ davoli vuścišnuju realnaść, dzie škoła stała amal kazarmaj, školniki nazyvajucca dapryzyŭnikami, a hałoŭny aśpiekt u adukacyi — fizičnaja padrychtoŭka i patryjatyčnaje vychavańnie.
«Paśla abiedu my mieli tryccać chvilin volnaha času. Potym — dapryzyŭnaja padrychtoŭka: stralba, fizičnyja praktykavańni, ale najbolš času my vučylisia maršyravać, chadzić strojem, rabić pavaroty, addavać čeść, śpiavać strajavuju pieśniu. Ad siamnaccataj da vasiamnaccataj — asabisty čas. Ale biez dazvołu pakidać škołu. Dźvie z pałovaj hadziny — na samapadrychtoŭku. Prahlad televizijnych navin i jašče jakoj-niebudź prahramy. Padrychtoŭka da snu. Viačerni tualet. Adboj…»
Heta sumny i biedny śviet:
«Dzialba tualetnaj papiery — heta ceły rytuał, na jaho addajecca piatnaccać chvilin dvuchhadzinnaha ŭroka patryjatyzmu… Kłasnaja pry hetym až śviecicca. Jana nie stamlajecca padkreślivać, što dzialba tualetnaj papiery — heta najlepšy pakazčyk demakratyi ŭ našaj dziaržavie: kožny na svaje vočy bačyć praces spraviadlivaha raźmierkavańnia dabrot. Demakratyja, takim čynam, pačynajecca z tualetnaj papiery, Dakładniej, sa spraviadlivaj jaje dzialby».
Roznyja viersii suśvietu dobra prapracavany, u ich vieryš i časam navat adčuvaješ dryžyki na skury. A voś mifałahičnaść vyhladaje ŭtryravanaj: byccam mifičnyja istoty natoŭpam vyjšli sa staronak encykłapiedyčnaha słoŭnika «Biełaruskaja mifałohija» i łaskava zavitali ŭ cykł Valera Hapiejeva. U pieršaj častcy heta šeški, złydni, smaktuny, łojma i chatnik, zazoŭki, Vužyny karol z vužałkami. U druhoj knizie da ich dałučacca Bałacianik z Bałacianicaj, Dabrachožy, Mara, boh sonca i viasny Jaryła, bahinia śmierci Palandra.
Valera Hapiejeva raniej krytykavali za patryjarchalnaść, schiematyčnyja žanočyja piersanažy, a časam i za seksizm. Ale ŭ apošnich knihach aŭtar i hučyć sučasna, i hruntoŭniej prapracoŭvaje žanočyja vobrazy. Pra pazicyju aŭtara ŭ hiendarnym pytańni možna, darečy, daviedacca ŭ krasavickim vypusku padkasta «Litradyjo» z Andrejem Dudko.
«…sam-nasam z chłopcam dziaŭčyna zaŭsiody pierajhraje jaho ŭ razumovaj bitvie! U nas płany, a luby płan raskryć možna. A vy niepradkazalnyja. Vy rašajecie ŭ adzin čas try prablemy piaćciu sposabami».
U druhoj knizie cykła aŭtar mianiaje apaviadalnika. Kali ŭ «Pradvieści» pra pryhody volnieraŭ raskazvaŭ Cim, to ciapier my bačym padziei vačyma Krys. Akramia hetaha, zamiest Eda da volnieraŭ dałučajucca jašče piać adnakłaśnikaŭ: macak Loksa, mastak Janyč, razumnik Siaržuk, pryhažunia Nika i cichonia Volečka. Parušyŭšy bieźlič praviłaŭ, padletki źbiahajuć sa škoły-kazarmy i sprabujuć znajści darohu da vioski, dzie raniej znachodziŭsia prachod u inšaśviet. Znajści jaho niaprosta, bo ciapier usio adbyvajecca nie tak, jak papiarednija razy. Kali ž volniery tudy traplajuć, akazvajecca, što kožnamu ź ich adviedzienaja svaja rola. Na ŭsiakim etapie vyprabavańniaŭ chtości adzin musić zastacca, kab inšyja rušyli dalej. Naprykancy Krys zastajecca adna i apošniaje rašeńnie joj davodzicca prymać samastojna.
Sama ideja padletkavaha fentezi, jakoje abapirajecca na biełaruskuju mifałohiju, — fajnaja, ale kali pieršy tom čytaŭsia davoli badziora, to druhi chaciełasia b skaracić prynamsi na tracinu. Siužet razmyvajecca vialikaj kolkaściu zaciahnutych dyjałohaŭ. Hieroi šmat refleksujuć, pryznajucca va ŭłasnych zahanach, ale robiać heta tak doŭha i nudna, što časam prosta niemahčyma čytać. Jość manałohi amal na dźvie staronki. Pryncyp «nie raskazvać, a pakazvać», nadzvyčaj aktualny mienavita dla padletkavaj litaratury, aŭtar mała vykarystoŭvaje. Usio heta źnižaje temp apaviadańnia, tekst hublaje dynamičnaść.
«Soramna ad adnaho ŭspaminu, prašu ciapier prabačeńnia. A potym ty davieryŭsia mnie całkam sa svajoj nibyta chvarobaj. U toj viečar ja zabyłasia na svaje… ambicyi, tak. Zabyłasia, što tabie sa mnoj treba adpaviadać maim patrabavańniam. Zabyłasia, što samoj mnie treba trymacca niejkich abaviazkovych pravił, kab być… Kim? Kab adpaviadać — čamu ci kamu? Kudy viali mianie maje ambicyi, kim ja chacieła stać? Adroznaj ad usich? Dyk my ŭsie, ja ž tak vyrazna siońnia heta baču, roznyja — i tym cikavyja: svajoj roznaściu. Tak, maja litara A — ambicyjnaść. Prabačcie, kali jašče milhanie ŭva mnie hetaja rysa: patrabavać ad inšych taho, čaho chaču ja, a nie patrabuje sprava. Ja abiacaju vypravicca…»
U tekście šmat cytat i adsyłak da inšych aŭtaraŭ: ad kłasikaŭ biełaruskaj litaratury da sučasnych kłasikaŭ rok-sceny:
«U nas — u mianie i maich siabroŭ — jość mahčymaść viarnuć śviet, u jakim vy, mama i tata, letam byvajecie ŭ archieałahičnych ekśpiedycyjach. I śpiavajecie pieśniu «Prostyja słovy, prostyja rečy». Toj śviet, — ja paviarnułasia da kłasnaj, — dzie, Janina Dźmitryjeŭna, Vasil Bykaŭ — nie zabaronieny piśmieńnik. A lubimy i pavažany. I Karatkievič nie zabaronieny, i «Kałasy pad siarpom tvaim» my vyvučajem u škole, a Aleś Zahorski — vaš lubimy hieroj».
Asobna chočacca adznačyć fihuru Dabrachožaha. Pryjazny dziadok, što zaziraje ŭ chatu, u jakoj na noč spynilisia hieroi, pačynaje spakušać ich viarnucca ŭ čałaviečy śviet. Pramaŭlaje jon tak ładna, što ažno chočacca zhadzicca. A paśla razumieješ: heta toj samy morak, jakim tłumiać hałovy ludziam tyja, chto majuć uładu ci prahnuć jaje:
«Treba va ŭsim šukać radaść, tady i ščaście znojdziecca! Ad dabra nie dabra šukajuć, a lepšaje — vorah dobraha. Chiba ž nie tak? U vas tam budučynia akreślenaja, kłopat pra vas vialiki, a ŭ inšym śviecie jak stanie? A śviet žorstki, śviet zły! Kolki rasčaravańnia vas čakaćmie, kolki niepryjemnaściej napieradzie, śloz dy kryŭdy, rasčaravańnia dy škadavańnia sustreniecie? A tut ciarpieńnie dy pamiarkoŭnaść svoj plon pryniasuć, treba tolki jaho dačakacca. Na hetym śviet i staić, a nie na pošukach nieviadoma čaho…».
Što čakać u treciaj častcy «Volnieraŭ»? Miarkuju, raskryćcia temy zdrady, bo ciaham apošniaha padarožža ŭ inšaśviet Cim i Krys pačynajuć padazravać Eda. Sustreŭšysia z byłym siabram u finale druhoj knihi, jany amal pierakonvajucca ŭ adstupnictvie. Ale — nie ŭsio tak prosta…
«Volniery. Biaskoncy dzień», Valer Hapiejeŭ. Vydaviectva «Januškievič», 2024.
Kamientary