«Žonka časam nie razumieje, čaho ad jaje choča dačka». Biełarus i polka vychoŭvajuć dzicia adrazu na dźviuch movach
Biełarus Jahor žyvie ŭ Polščy niekalki hadoŭ. Jahonaja žonka — polka, a ich dačce hod i dzieviać miesiacaŭ. Dzicia ŭžo pačało razmaŭlać — i na polskaj, i na biełaruskaj movach, — ale nie bieź niuansaŭ. Jahor raspavioŭ vydańniu Most, jak vychoŭvaje maleńkuju bilinhvu.
Sam Jahor taksama ros bilinhvam, bo vučyŭsia ŭ biełaruskamoŭnaj škole. Razmaŭlaŭ i pa-biełarusku, i pa-rusku.
Zaraz z žonkaj i jaje siamjoj jon razmaŭlaje na polskaj movie, a sa svaimi baćkami i siamjoj brata — na biełaruskaj. Tamu dačka znachodzicca ŭ dvuchmoŭnym asiarodździ i zapaminaje jak biełaruskija, tak i polskija słovy. Razmaŭlaje bolš pa-polsku, i ŭ budučym heta mova, vierahodna, budzie daminantnaj. Ale biełaruskija słovy taksama razumieje i ŭžyvaje.
«Žonka nie vałodaje biełaruskaj movaj, tamu časam nie razumieje, što ad jaje choča dačka — tady ja prychodžu na dapamohu, — kaža Jahor. — A niadaŭna zastaŭsia z dačkoj sam na try dni. Špacyravali razam, i jana vybirała kirunak, u jakim nam iści. Zamiest polskaha «tam» pačała kazać biełaruskaje «tudy» albo «siudy». Potym žonka viała jaje ŭ sadok, i dačka znoŭ stała vykarystoŭvać hetyja słovy. Žonka nie mahła jaje zrazumieć».
«Dzieci stvarajuć svaju ŭłasnuju movu»
Ale sapraŭdnych prablem ź bilinhvizmam nie było, i Jahor upeŭnieny, što ŭ budučyni jon nijak nie paŭpłyvaje na praces navučańnia.
«Patrebny čas, kab prystasavacca. Nie treba dumać, što dzicia budzie horš raźvivacca ci nie budzie viedać anivodnaj movy, bo błytaje słovy. Heta narmalna navat da 3-4 hadoŭ. Dzieci nie razumiejuć, što ŭžyvajuć słovy ź dźviuch moŭ, tamu stvarajuć svaju ŭłasnuju movu. Ale z časam heta prachodzić».
Fanietyka biełaruskaj i polskaj adroźnivajucca, ale Jahor nie chvalujecca, što dačka budzie «ščekać i čekać», bo «pałova Biełarusi razmaŭlaje pa-rusku ź biełaruskim akcentam — i ničoha strašnaha ŭ hetym niama».
A voś značeńni niekatorych słoŭ dziaŭčynka ŭžo błytaje: idučy kala budoŭli, kaža «kran» zamiest dźwig. Jaje maci heta vielmi śmiešyć. Darečy, z babulaj i dziadulem ź Biełarusi dzicia razmaŭlaje časta, ale taksama na «svajoj» movie.
«Z polskimi dziećmi dačka pakul što razmaŭlaje niašmat. Ale kali pačnie bolš aktyŭna, to budzie rabić heta niejak pa-svojmu, jak pryzvyčaiłasia. Jak z nami doma», — miarkuje Jahor.
Śpiavajuć Vajciuškieviča i čytajuć «Kicia Kocia»
Biełaruskaja kultura źjaŭlajecca značnaj častkaj vychavańnia dački. Siamja ŭklučaje joj biełaruskija kazki i muzyku, a taksama «Petsan i Findus» u biełaruskim pierakładzie. Jahor kaža, što dziaŭčynka vielmi lubić «Kałychanku» i pieśniu Źmitra Vajciuškieviča «Na Kalady», jakuju časta śpiavaje.
A voś jakaść biełaruskaj litaratury dla dziaciej siamji nie padabajecca.
«Było b fajna, kali b polskija knihi Kicia Kocia i Pucio byli pierakładzienyja na biełaruskuju movu», — kaža Jahor.
Kamientary
a ŭ Minsku kažuć - "tudoj".. "siudoj"..